Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Jestem tu nowa i nie nowa, ale dawno mnie nie bylo, bo nie mialam zadnych problemow z moja psica - owczarkiem. Niestety stracilam ja 2 miesiace temu w zwiazku z mielopatia degeneracyjna. To uderzylo mnie jak mlotem i bardzo tesknie.
Wzielam ja praktycznie od razu po smierci mojej pierwszej psiny owczarkopodobnej, ktora odeszla w wieku 13 lat.
Kiedy obie byly szczeniakami nie pracowalam, wiec mialam szanse obie wychowac i praktycznie bez problemow moglam zaczac pracowac na caly etat.
Teraz sytuacja jest inna pracuje na caly etat a pragne wziac kolejnego szczeniaka, a moja ukochana rasa jest owczarek niemiecki. W moim domu rodzinnym ZAWSZE byl owczarek niemiecki.
Czy jest mozliwosc pogodzenie pracy na caly etat i wziecie szczeniaka? Z poczatkowym urlopem nawet miesiecznym (najpierw ja, potem maz) nie bylo by problemu. Ale co potem?
Lacznie nie ma nas w domu ok 10h, ale weekendy mamy wolne - no i mamy ogrod.
Oczywiscie mam doswiadczenie w wychowaniu psow, karmieniu, spacerach, etc.
Ale czy wziecie szczeniaka w takiej sytuacji ma sens? Nie chcialabym czekac do emerytury zeby moc znowu kochac, ale nie chce tez krzywdzic psinki.
Poradzcie, co myslicie na ten temat?