Witaj natalutka...to co Was i Waszego psa spotyka,to prawie norma u owczarkow,gdy się im swojego miejsca w życiu nie pokaże,nie Wy pierwsi i zapewne nie ostatni borykacie sie z takimi problemami...Czy kontaktowaliście sie z jakimś dobrym szkoleniowcem?A jeśli tak,to czy mimo tego decyzja o oddaniu psa jest ostateczna i przemyślana?Z nowym domem podpiszcie koniecznie umowa adopcyjną,w której bedzie zapis o kastracji psa gdy osiągnie odpowiedni wiek,to zabezpieczy go przed trafieniem do pseudo,gdzie za maszynkę szczyli może robic.