Hej, zacznę od tego, że miałam owczarka przez dwanaście lat i zdaję sobie sprawę na co się piszę. Tak, to jest decyzja przemyślana. Dużo się mówi o problemach zdrowotnych tych psów, czego sama niestety doświadczyłam i jestem ciekawa jak wyglądają te sprawy w przypadku zwierząt z hodowlii ZKwP, ponieważ tylko takową biorę pod uwagę. Czy te badania rodziców rzeczywiście zapewniają, że szczenięta nie cierpią na wachlarz choróbsk jak to jest w przypadku piesków na kolanka? Przynajmniej w moim otoczeniu 90% psów "rasowych" (owczarki, amstaffy, shih tzu, bulldogi, boksery, labradory) jest powykręcanych przez najróżniejsze dolegliwości. Wiadomo, że nigdy nie ma 100% pewności, bo i mieszańcowi może się coś przypałętać. Druga sprawa, czyli jak podoba mi się pies o określonym eksterierze to na co zwracać uwagę? Na matkę? Ojca? Dziadków? Ogólnie tutaj odzywa się przeze mnie takie ciche marzenie sprzed 15 lat, kiedy podczas przejażdżki rowerowej pobiegła za mną suczka, którą niestety trzeba było po krótkim czasie oddać ponieważ okazała się należeć do kolegi mojego kuzyna. I ona jest takim moim ideałem zarówno z wyglądu jak i charakteru. Krótkowłosa, ślicznie ukolorowana i bardzo filigranowa, ale nie sucha - wyglądała trochę jak szczenię przed ukończeniem roku. Była spokojna i niesamowicie zapatrzona w człowieka. Dosłownie na krok nie odchodziła i nic jej nie interesowało, jakby świata nie widziała poza mną. Zauważyłam, że suczki takie bywają, bo bardzo podobnie zachowywała się suczka mojego znajomego, którą kiedyś miałam okazję przez kilka dni pilnować i to też był taki cień. I też nasuwa mi się pytanie na jakie cechy patrzeć, żeby wybrać spośród szczeniąt tak przylepny charakter? O ile jest to możliwe u takiego maleństwa. Decydując się na suczkę ciekawi mnie jeszcze, czy sterylizacja jej to dobry pomysł, bo małych mieć na pewno nie zamierzam. Jakie są za i przeciw?